Obserwatorzy

czwartek, 19 grudnia 2013

DOPIERO październikowo-listopadowe denko :O

Witajcie!

Ja pierniczę, ostatni post napisałam ponad miesiąc temu! Nie wiem co się dzieje, kompletnie mi brakuje mobilizacji do pisania bloga. Już nie będę obiecywać że nadrobię, bo nie wiem, czy dotrzymam obietnicy. Ale jestem ciekawa, jak Wy sobie radzicie z brakiem motywacji do pisania notek? Macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na "niechcemisie" ? 

Chciałabym Wam przedstawić swoje październikowo-listopadowe denko i opowiedzieć, czym jeszcze się zajmowałam gdy mnie tutaj nie było. 

DENKO!
Tak prezentuje się w całości :)


A teraz według kategorii:
I. Kąpiel


Od lewej:
1. Ziaja Yego - żel mojego K., a jego opinia na ten temat brzmi "OK" :)
2. Spa Mariza płyn do kąpieli brzoskwiniowy - Szału nie ma :) Drażniący, sztuczny zapach brzoskwini mnie tutaj najbardziej odrzuca.
3. Peeling truskawkowy Marion - bardzo fajny produkt, opisuję go tutaj.
4. Peeling porzeczkowy Joanna - Mniam, jak pięknie pachnie! Porównywalny z peelingami Marion, ma jednak drobniejsze drobinki peelingujące :)
5. Olejek do kąpieli Bielenda Afrodyzjak - wspominam o nim tutaj. Mojemu K. bardzo się podobało, że moja skóra pachnie nim nawet rano, choć mi się wydaje nieco zbyt słodki :) Sama nie wiem, czego się spodziewałam :) Jest zdecydowanie bardzo wydajny.
6. Spa żel pod prysznic z Biedronki :) Nie mówcie, że chociaż raz go nie kupiłyście :) Osobiście wolę wariant pomarańczowy - peelingujący :)
7. Nawigator Fresh Mariza - żal pod prysznic mojego K. - też "OK". 

II. Higiena intymna

Jak widać oba płyny są z Ziaji, lubię ich kosmetyki, naprawdę. Nie wszystko im wychodzi, ale jeśli chodzi o higienę intymną i kąpiel, to są u mnie na szczycie listy przebojów od dawna :) 
Z obu jestem zadowolona (8,9).

III. Włosy

10. Szampon intensywne wygładzanie Ziaja - piszę o nim tutaj.
11. Naturalny oliwkowy szampon do włosów Ziaja - ślicznie pachnie, jest lekki, jak nie zastosuję po nim odżywki to nie mam siana na głowie, jednak nie jest zbyt wydajny.
12. Mój faworyt odkąd pamiętam :) Wszyscy go znają, daję sobie rękę uciąć :) Jednak bez odzywki po myciu ani rusz.


13. Garnier Olia - Złocisty jasny blond - no cóż, spodziewałam się większego rozjaśnienia, ale odcień jest śliczny. Włosy wyglądają na zdrowe, są lśniące, nie kruszą się i nie przesuszają. 
14. Londa - Jasny blond. Kolor wygląda na naturalny, delikatny efekt rozjaśnienia, jak dla mnie zdecydowanie zbyt delikatny. Miałam już 3 razy tą farbę i więcej jej nie kupię.

 IV. Twarz

15. Synergen 5w1 Wasch-Creme - Kremowy kosmetyk do mycia twarzy, mój faworyt. Próbowałam już wszystkich kosmetyków do mycia twarzy tej firmy i zawsze wracam do tego.
16. Kolejny produkt, który doskonale znacie, czyli micel z Biedronki. Ten jest przeznaczony do mycia wodą, a nie wacikiem i nie podbił mojego serca, niestety :)
17. Synergen Kremowy Peeling do mycia twarzy - produkt ciekawy, oczyszcza sków=rę z fragmentów martwego naskórka, jednak dla mnie zbyt mocny. Wywołuje na mojej skórze podrażnienia, co jest wielkim minusem. 
18. Ziaja Kozie mleko krem na dzień - Stosuję go zawsze po myciu twarzy, rano przed nałożeniem podkładu. Jest idealny dla mojej twarzy. Zapewnia jej niezbędne nawilżenie i świetnie się nadaje jako baza pod makijaż. Jestem z niego w 100% zadowolona i biorę kolejne opakowanie. 
19. Próbka kremu Ziaja z olejem z pestek winogron - dla mojej twarzy jest zdecydowanie nieodpowiedni, skórę mam po nim tłustą i pojawiają się wypryski. 
20. Maseczka wygładzająca peel off Marion - recenzowałam ją w poprzednim poście :)


To na tyle jeśli chodzi o zużycia ostatnich dwóch miesięcy. Teraz chciałabym Wam się pochwalić zawartością paczki, którą otrzymałam w prezencie od firmy JM Spa & Wellness na Mikołajki :) 


1. Suszarka Tiross, ze składaną rączką. Z pewnością przyda się na wszelkie wyjazdy, ponieważ nie jest problemem zmieszczenie jej do kosmetyczki.
2. Anty cellulit maska na brzuch, uda i pośladki Marion... Hmm, cudów nie oczekuję, ale z ciekawości chętnie wypróbuję :) 
3. Matująca maska na twarz Marion - Miałam ją już i się zastanawiam komu by ją oddać :) Może chcecie przetestować? Wyślę za friko po świętach, jak ktoś ma ochotę :)
4. Maseczka rewitalizująca peel off Marion - używałam wygładzającej i nie byłam szczególnie zadowolona, ale chyba dam sobie jeszcze jedną szansę :) 
5. Marion Szampon z odżywką "Perłowy Blask" - miałam, używałam jak byłam u rodziny, saszetka idealna na wyjazdy :) I nie musiałam nakładać odżywki - jaka wygoda! :) 

I wiem, że ten wpis już ciągnie się jak tasiemiec, ale tak dawno mnie nie było że chciałam Wam jeszcze opowiedzieć kilka rzeczy (póki mam, kurde, wene do pisania!). 

Dokładnie od miesiąca mam już PRAWO JAZDY :) Kiedyś Wam opowiem, jak męczyłam się 2 lata żeby wreszcie mieć to prawko :) 

ROCZNICA
a 16 grudnia minął rok, odkąd jestem z moim K. (bardzo szybko razem zamieszkaliśmy). Był to najszczęśliwszy rok w moim życiu, mimo że nie zawsze mieliśmy z górki. 
To będzie nasza pierwsza wigilia, kiedy razem usiądziemy przy stole, z naszymi mamami i rodzeństwem :) 

Poznaliśmy się rok temu na koncercie pewnej kapieli.. i w tym roku, dzień przed naszą rocznicą, w tym samym miejscu grała ta sama kapela :) Oczywiście pojechaliśmy na koncert :) 


W ciągu ostatnich miesięcy też dużo czytałam, a to zakładeczka jaką sobie zrobiłam w trakcie czytania... "tej zboczonej książki" jak to mówi mój K., czyli ostatniej części Grey'a :) 


Jeszcze tylko ozdoby, którymi obdarowałam najbliższych na święta i które również należą do tych bardziej pracochłonnych zajęć :)



^
(aniołki z masy solnej :))


Pozdrawiam Was serdecznie, świątecznie, cieplutko i w ogóle :* 
Do następnego!

niedziela, 3 listopada 2013

Nadrabiamy zaległości :)

Witajcie Kochani!

Dzisiaj niedziela, mam czas, mam internet i chciałabym Wam przedstawić dwa produkty, które otrzymałam dzięki współpracy z firmą 
Będą to: 
* Maseczka wygładzająca do twarzy Peel Off Marion
* Jedwabna kuracja do włosów "Świetlisty Połysk" Marion

Niestety nie mam najmniejszej możliwości wykonania zdjęć tych produktów, więc wybaczcie mi ich brak.

MASECZKA WYGŁADZAJĄCA DO TWARZY PEEL OFF 

"Dzięki działaniu peel off maseczka natychmiast usuwa zanieczyszczenia i oczyszcza pory. Wchłania nadmiar sebum i usuwa martwe komórki naskórka. Formuła maseczki zawiera ekstrakty z wiśni i moreli, które doskonale napinają, ujędrniają skórę oraz usuwają drobne zmarszczki. Maseczka pozostawia skórę czystą, gładką i pełną blasku."

Opakowanie maseczki to saszetka 6ml, konsystencja gęsta, żelowa. Maseczka po nałożeniu błyskawicznie się ściąga i już po 10 minutach możemy ją zdejmować. Schodzi ładnie, dużymi płatami. Twarz zaraz po zdjęciu maski jest naciągnięta, gładka i matowa. Jednak u mnie po około godzinie wystąpiło zaczerwienienie w miejscach, gdzie była granica maseczki, czyli wokół oczu miałam czerwone obwódki i dookoła twarzy. Zaczerwienienie zeszło po około pół godziny i przemyciu twarzy zimną wodą. Na drugi dzień pojawiła mi się masa wyprysków i teraz pytanie: Czy to przez tę maseczkę? Nie mam pojęcia, nigdy nie miałam aż tylu wyprysków naraz i coraz bardziej przechodzi mi ochota na eksperymentowanie z kosmetykami do pielęgnacji twarzy. 
A może mieliście podobną sytuację z tą maseczką? 



"Natura Silk jedwabna kuracja to odżywka regenerująca bez spłukiwania do włosów.
Natura Silk jedwabna kuracja dzięki zawartości m.in. jedwabiu i prowitaminy B5:
* nadaje włosom świetlisty połysk już po użyciu 1 kropli,
* sprawia, że Twoje włosy będą odżywione, nawilżone i sprężyste,
* przywraca włosom suchym, zniszczonym i matowym miękkość i blask.

N a t u r a  S i l k  j e d w a b n a  k u r a c j a
wygładza powierzchnię włosów, ułatwia rozczesywanie i układanie oraz regeneruje włosy od wewnątrz. Regularne stosowanie chroni włosy przed wysoką temperaturą, gorącym powietrzem, zanieczyszczeniami środowiska i utratą wilgoci."

Odżywka znajduje się w opakowaniu 15 ml z dozownikiem. Wystarczy jedno "klik" na jedno użycie - produkt bardzo wydajny. Rozsmarowujemy go w dłoniach i wcieramy we włosy, skupiając się głównie na końcówkach, absolutnie nie wcieramy u nasady włosów (ale to przecież wiecie). Osobiście używam tego produktu dwa razu - dla lepszych efektów. Raz - na mokro, drugi raz na suche włosy, ale użyty raz - na włosy wilgotne, daje zadowalające efekty. Producent sporządzając opis produktu nie przekoloryzował ani trochę. Mam włosy zniszczone i matowe (rozjaśniane) - czyli wymagające szczególnej troski :) I ta troska mieści się w małej buteleczce od Marion. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu i polecam jak najbardziej :) 
A co Wy o nim myślicie? Używałyście? Chcecie użyć? 

Pozdrawim Was moi Drodzy i do następnego! :*

piątek, 1 listopada 2013

Wyniki Rozdania

Witajcie Kochani. 

Nie będę ukrywać, że zasmucił mnie fakt, że TYLKO JEDNA OSOBA wzięła udział w moim rozdaniu. 


Właściwie nie powinnam nazywać tego postu wynikami rozdania, no ale żeby nikt nie czuł się poszkodowany - ta jedna jedyna osoba otrzymuje ode mnie nagrodę pocieszenia. 

Właściwie to tyle na temat rozdania, 

do następnego!

czwartek, 24 października 2013

Nowości w mojej łazience + rozdaniowa przypominajka

Witajcie Kochani! 


Kiepsko u mnie ostatnio z dostępem do internetu, jeszcze gorzej z  możliwością zrobienia zdjęć, więc często nie bywam na blogu. mam z tego powodu ogromne wyrzuty sumienia, ale też dużo do opowiedzenia i staram się troszkę nadrobić. Na pierwszy ogień pójdą moje nowości (których niestety nie mam jak sfotografować), następnie planuję nadrobić recenzje. Zobaczymy jak dam sobie z tym wszystkim radę. 


Tak więc moje zasoby kosmetyczne powiększyły się w ostatnim czasie o:

*Maska mleczna Mila 1l
*Szampon Familijny (klasyk)

*Szampon oliwkowy Ziaja 
*Oliwkowe mydło pod prysznic Ziaja (oba produkty w zestawie kosztowały mnie 7.99zł)
*Maseczka przeciw wągrom Avon
*Różane mydło Scandia Cosmetics (tutaj wariant cytrynowy)
*Luksusowe Mydełko Arganowe Scandia Cosmetics (tutaj)
*Maseczka wygładzająca Peel Off  Marion
*Szampon z odżywką Perłowy Blask Marion
*Szampon Diamentowy Blask Marion
*Żel Peelingujący do ciała Biała Czekolada z Pomarańczą Marion (tutaj)
*Kilka próbek kremów Ziaja


Z czego 7 ostatnich produktów otrzymałam dzięki współpracy z firmą
 za co serdecznie dziękuję i przepraszam za brak zdjęć produktów, jednak nie mam możliwości ich wykonania. Mam nadzieję, że niebawem uda mi się to nadrobić. 

Przypomnę Wam jeszcze o moim rozdaniu, choć tracę powoli nadzieję, że ktoś weźmie udział. Zostało naprawdę niewiele czasu! Czyżby nikt nie chciał zgarnąć zestawu kosmetyków w zamian za kilka kliknięć? 




Pozdrawiam Was serdecznie i trzymajcie kciuki za okoliczności sprzyjające rozwojowi mojego bloga! Buziaki :*



poniedziałek, 7 października 2013

Mój blogowy powrót i wrześniowe denko

Witajcie Kochani, 

na początku chciałam Was przeprosić za tak długą nieobecność na blogu. Dużo się w moim życiu ostatnio działo, nie miałam czasu na nic, a jak już znalazłam chwilę, to nawalił mi iphone i nie miałam jak zgrać zdjęć na komputer. Naprawiliśmy usterkę, ale wszystkie zdjęcia poszły w cholerę, więc znów potrzebny był czas na zrobienie nowych. W międzyczasie biegaliśmy z tobołami między dwoma mieszkaniami, aż w końcu mam i zdjęcia, i czas i umysł gotowy do pisania, więc oto jestem :) Mam nadzieję, że mi wybaczycie, postaram się jak najszybciej nadrobić zaległości w recenzjach itd.. :)


Tak więc chciałabym Wam przedstawić moje wrześniowe denko - tak na dobry początek. 


Tak prezentuje się w całości:


Wszystko podzieliłam na dwie grupy: pielęgnacja i higiena. W pierwszej (I) znajdą się wszelkie maski, maseczki, błyszczyki, fluidy, odżywki, antyperspiranty, w drugiej (II)- wszystko, co służy do mycia, czyli szampony, żele pod prysznic, płyny i olejki do kąpieli. W trzeciej zaś (III) kosmetyki, z którymi muszę się pożegnać, ponieważ nie nadają się już do użytku (termin ważności, nieodpowiednie działanie). 
I
 TWARZ



1. Maska głęboko oczyszczająca Marion.
2. Matująca maska Marion.
3. Maseczka błyskawicznie liftingująca Marion.
4. Maseczka rozgrzewająco-oczyszczająca Marion.
5. Maseczka Glinka czerwona AFP Nature.
(1. tutaj, 4. tutaj)
WŁOSY


6. 60-sekundowa maseczka z olejkiem arganowym Marion.
7. Maska rozświetlająca włosy Marion.
8. Gorąca kuracja: migdał i kokos Marion.
(6. i 7. tutaj, 8. tutaj)
CIAŁO


9. Mleczko do ciała z olejkiem arganowym Ziaja.


10. Fa Sport antyperspirant - stosowany na dzień dla pewnej ochrony.
11. Fa Natural & Power - stosowany na noc (delikatniejszy niż poprzednik, o świeżym zapachu, nienachalnym, idealnym do łóżeczka :))

II.


12. Alterra Mydło różane.
13. Be Beauty Spa żel pod prysznic - peelingujący (Biedronkowa alernatywa dla cudnych peelingów Marion i Joanna, bardzo fajny zdzierak)
14. AA Intymna Płyn do higieny intymnej - fajny żel, bezzapachowy, wydajny, nie podrażnia, nie mam mu nic do zarzucenia. 
15. Szampon Intensywne Wygładzanie Ziaja. tutaj


16. Margaret zmywacz do paznokci.


17.,18.,19. - olejki do kąpieli. tutaj

III.


20. Wazelina kosmetyczna w poręcznej tubce - używana do smarowania tatuaży jak zaczynały się goić, przeterminowała się.
21. Herbika Plant Krem Wygładzający Ziaja - totalna porażka, wypryszczało mnie po nim jak podczas miesiączki, walał się w łazience dopóki nie stracił terminu ważności.
22., 23. - zeschnięte lakiery do paznokci, jeden od Eveline, drugi nie mam pojęcia, bo zdarły się napisy. Oba bardzo fajne, ale stare jak świat (oczyszczanie kosmetyczki przy okazji denka).
24. Błyszczyk do ust Eveline, o zapachu czekoladowym. Dostałam kiedyś gratis w osiedlowej drogerii przy okazji realizacji bonu, użyłam kilka razy i się przeterminował. Nie lubię błyszczyków, byle wiatr i mam włosy poprzyklejane do ust, fe.


Uff, udało się, 24. kosmetyki, dopóki ich tutaj nie opisałam nie zdawałam sobie sprawy że jest ich tak dużo :)

Do następnego Kochani! :*






poniedziałek, 16 września 2013

Kosmetyki Balea!

Witajcie Kochani! 

Tak się ostatnio zaczytuje w recenzjach kosmetyków Balea, a jeszcze bardziej w komentarzach, w których dużo osób smuci się, że nie ma dostępu do tych kosmetyków. Postanowiłam więc napisać osobną notkę, w której chcę Was poinformować, że jeżeli potrzebujecie czegoś z DM, to służę pomocą.
Nie ma to charakteru oferty handlowej, ponieważ nie mam zamiaru na tym zarabiać w żaden sposób. 

Możemy się dogadać, paragon + cena przesyłki wg wagi, nie widzę najmniejszego problemu żeby komuś pomóc, zwłaszcza że przecież sama dla siebie też robię zakupy. 



Mój adres e-mail: jolka.shg@gmail.com, piszcie śmiało :)

Pozdrawiam i buziaki :*


czwartek, 12 września 2013

Piekielna liczba


Witajcie!

Wczoraj o godzinie 2:07 weszłam na bloggera i miałam okazję uwiecznić piekielną liczbę wyświetleń mojego bloga!
Dziękuję Wam, że mnie odwiedzacie i całuję mocno :*


środa, 11 września 2013

Paczuszki, zakupy - to, co kobietki lubią najbardziej :)


Witajcie!

Dzisiaj byliśmy załatwić parę spraw na mieście, zajechaliśmy do Biedronki i oczywiście musiałam coś sobie zakupić, co by mnie cieszyło w wannie :) A że mój K. ma ostatnio straszną awersje do mojego szperania w kosmetykach i strasznie marudzi jak już zatrzymam się na 2 minuty przy jednej ze sklepowych półek, poszliśmy na kompromis. Ja chciałam wypróbować olejek do kąpieli z Bielendy (kusiły, a nie miałam takiego jeszcze), a on marudził, więc wybrałam taki oto "afrodyzjak", na co mojemu mężczyźnie zabłysnęły oczka, przestał zrzędzić i mogłam sobie szperać do woli w peelingach z Joanny, aż w końcu wybraliśmy porzeczkowy, bo pod kolor do olejku :) 



Olejek do kąpieli - ok.10zł
Peeling porzeczkowy - ok. (UWAGA) 3zł!

A po powrocie do domu... Same niespodzianki!

Paczuszka od JM Spa & Wellness: 
Zestaw promocyjny za 10zł : ręcznik, płyn do higieny intymnej Ziaja i maseczka Marion.

Oraz Karta Członkowska do klubu Żyj Zdrowo, + gazetka i kremik nawilżający Maca, które otrzymałam za samo członkostwo (bezpłatnie)! 



To teraz kolejna tura kosmetyków do testowania! 
Ciekawe kiedy ja nadążę pisać recenzje?! :)




A jeszcze chciałam się pochwalić, że ruszyłam z prawkiem i w środę (18.09) mam egzamin teoretyczny - trzymajcie kciuki, bo teraz ponoć trudny jak cholera! 

Pozdrawiam serdecznie i do następnego! :*




P.S. Dziś dowiedziałam się, że bloga wiernie śledzi moja rodzinka z Radzymina! 

Buziaki dla Was Kochani !!! :) :* 

Maski i maseczki na włosy od Marion


Witajcie! 
Przedstawiam Wam dziś kolejne produkty firmy Marion, które otrzymałam do testowania dzięki współpracy z firmą JM Spa & Wellness.


Maska rozświetlająca włosy NaturaSilk od Marion


 


Jest to bardzo skuteczny produkt. Uwielbiam takie odżywki - pięknie pachnie, nadaje włosom jedwabisty blask, wygładza włosy i pozostawia niezwykle miłe w dotyku. Moja blond czupryna mieniła się dzięki niej rozświetlającymi refleksami, produkt jak najbardziej godny polecenia - szczególnie dla wszystkich blondynek :) Nie obciąża włosów!

60 sekundowa maseczka z olejkiem arganowym

 





Jak widzimy na zdjęciu, maseczka znajduje się w saszetce z aplikatorem.. I znowu się przyczepie do formy, ponieważ uważam, że używanie aplikatora przy tak małej ilości produktu to marnotrawienie kosmetyku. A to dlatego, że aby do końca wycisnąć kosmetyk z opakowania i tak trzeba rozciąć saszetkę. I jeszcze dlatego, że jak zbyt mocno zdusimy saszetkę, to z aplikatora pryska produkt (mi wyprysnął na umywalkę), a jak jej nie zdusimy, to baardzo powoli będziemy wydobywać kosmetyk. Ot, co - zbędny bajer. Pomijając jednak ten właściwie mało istotny szczegół - maseczka jest skuteczna. Włosy po jej użyciu są odżywione, lśniące, miłe w dotyku, nie ma problemów z rozczesaniem i nie obciąża włosów. Polecam ten produkt, znajdziecie go tutaj

Do następnego! :)

Olejki do kąpieli Marion Spa

Witajcie! 

W tym poście chciałabym przedstawić Wam swoją opinię na temat trzech wariantów olejków do kąpieli od Marion i krótką wstawkę na temat maski na twarz. Nie będę się tutaj zbytnio rozwodzić :) Olejki wszystkie, bez wyjątku pachną cudnie! Kąpiel z ich udziałem jest bardzo relaksująca (nawet jeśli chodzi o wariant dodający energii), bo szczerze mówiąc, to skoro już biorę dłuższa kąpiel - to głównie po to, aby się zrelaksować :)


Opis producenta, w zależności od poszczególnych wariantów:

*RELAKS







Aha jeszcze jedno odnośnie olejków - barwią wodę i kolory opakowań odpowiadają kolorom olejków :)


Krótka wstawka na temat maski matującej od Marion. W związku z tym, że ostatnia opinia na temat tej formy aplikacji maseczki na twarz była negatywna i pisałam, że maska odpada. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, wariant matujący nie odpada tak łatwo (inny rodzaj płynu, którym jest nasączona), nie jest również nasączona tak bardzo jak jej poprzedniczka i nie ścieka do oczu, ani nie kapie z brody. Efekt daje fajny, jednak mimo wszystko uważam, że jednym z mniej przyjemnych zabiegów (zaraz po depilacji) jest noszenie na twarzy tej maski przez cholerne dziesięć minut! Wybaczcie, więcej na temat tych masek nie wspomnę :)

Pozdrawiam Was serdecznie, do następnego! :*

MARIZA Sylikonowa baza pod makijaż i ...

Witajcie! Przedstawiam Wam dziś recenzje dwóch kosmetyków w jednym poście :) Mianowicie opiszę pokrótce:

*Sylikonową bazę pod makijaż MARIZA



*Aksamitny fluid matująco-kryjący MARIZA



O tym, że oba produkty, aby spełniać swoją rolę muszą ze sobą współgrać, zapewne się domyślacie. Domyślacie się pewnie również, że głównie dlatego umieszczam obie recenzje w jednym poście. I macie rację. Więc do dzieła!

SYLIKONOWA BAZA POD MAKIJAŻ
Jak zwykle, na początku pokażę Wam, co obiecuje producent:



I - co już nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem w stosunku do tej firmy - producent nie koloryzuje efektów działania kosmetyku. Baza faktycznie matuje i tuszuje nierówności, ponadto ułatwia rozprowadzanie podkładu. Efekt jest taki, jakiego można się spodziewać po obietnicach producenta. Dodam iż nie mam ekstremalnie wyboistej cery, wiec proszę podchodzić do mojej recenzji obiektywnie :)

Cena katalogowa: ok.18zł/20ml

AKSAMITNY FLUID MATUJĄCO-KRYJACY



I tutaj na początku krótkiej recenzji muszę się czepić estetyki wykonania opakowań szklanych z MARIZY. Dokładniej chodzi mi o napisy, które się na nich znajdują. Ciuś ciuś, porządna firma, a tutaj takie nieprofesjonalne gafy. Jak sami widzicie ledwo można się doczytać, część literek jest nie do końca nadrukowana (nie znam się na technice nanoszenia tekstu na szkło) i wygląda to raczej jakby ktoś robił stempelki z ziemniaka, no ale na szczęście są to tylko defekty opakowania, zawartość jest jak przystało - zgodna z opisem.
Fluid łatwo się rozprowadza po wcześniej użytej bazie, kryje niedoskonałości i po jego użyciu buzia jest cały dzień matowa. Przy tych wszystkich pożądanych przez wiele kobiet efektach, nie sprawia wrażenia maski, co jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ nie chcę wyglądać jak tona plastiku, hihi :)
Jak najbardziej polecam, jednak jeżeli macie zbyt wiele do ukrycia - nie dam Wam gwarancji, że bez dodatkowego przypudrowania wszystko ukryjecie.

Cena katalogowa: ok. 14zł/30ml


Pozdrawiam ciepło i do następnego! :*

MARIZA Care & Colour - czerwień z drobinkami

Mam dla Was dzisiaj kilka recenzji, które przygotowałam sobie w ciągu ostatnich dni, jednak nie wstawiałam ich, ponieważ nie miałam aparatu - a co to za recenzja bez dokumentacji fotograficznej :)

Na pierwszy ogień wrzucam lakier do paznokci o pięknym kolorze od MARIZY. Piękny, lecz nietrwały.

Oto, jak się prezentuje:



Strona wizualna kosmetyku: kształt buteleczki możecie ocenić na podstawie zdjęcia - niczym się nie wyróżnia. Pędzelek długi i cienki, lecz nie utrudnia to malowania. Konsystencja rzadka, ale również nie stanowi to problemu. Na opakowaniu mamy napisane: "Aby uzyskać trwałą i gładką powłokę malować dwukrotnie odtłuszczone paznokcie." - producent stawia sprawę jasno i to się chwali.
Uwielbiam wszelkie odcienie czerwieni na paznokciach - to takie kobiece!
To jest moja pierwsza czerwień z drobinkami i mogę powiedzieć z czystym sumieniem - kolor obłędny!

Jednak polecić go mogę jedynie na specjalne okazje - wyjście, impreza, randka itd., ponieważ jest bardzo nietrwały. Pomalowałam nim pazurki rano - już po umyciu włosów zauważym, że na końcówkach paznokci się zdarł. Po całym dniu musiałam go zmyć, żeby nie wyglądać jak flejtuch.

Cena katalogowa: ok. 8zł/10ml

Do następnego! :)

piątek, 6 września 2013

Astor Dark Water Blue - trafiony zakup


Tak jak pisałam w poprzednim poście, mam Wam dziś do pokazania bardzo fajny lakier do paznokci. Kupiłam go w Rossmannie na promocji ok. miesiąca temu, na początku nie byłam do niego przekonana - cienki pędzelek, nie kryje za pierwszym razem, no nie dziwię się, że go przecenili. 

Jednak po kilku podejściach, spokojnie mogę stwierdzić, że jest to trafiony zakup i stał się on jednym z moich ulubionych lakierów do paznokci. 


Cienki pędzelek nie przeszkadza w niczym, ponieważ lakier z lekkością się nakłada, a rozmiar pędzelka pozwala na zwinne manewrowanie nim, bez "wyjeżdżania" na skórę. Co do krycia - faktycznie trzeba malować dwa razy, żeby kolor był jednolity, jednak lakier schnie w miarę szybko, więc nie stanowi to większego problemu. A kolorek - przepiękny! Oceńcie sami :)



To dzisiaj szczyt moich możliwości jeśli chodzi o pisanie postów, teraz udaję się w podróż po Waszych blogach :) Mam nadzieję, że jutro także uda mi się coś naskrobać, tak więc:
do następnego! :*

Zakupowe szaleństwo!



Witajcie moi Drodzy!



Dzisiaj mam dla Was dwa posty - jeden o zakupach (no muszę się pochwalić!) i żeby nie było bałaganu - drugi o lakierze do pazurków :) 

Wczoraj miałam dzień trwonienia pieniążków na kosmetyki, a mianowicie przyszły przesyłki, które musiałam opłacić przy odbiorze i byłam w dwóch sklepach: Rossmannie i Biedronce :) 

Tak prezentuje się całość: 







Cholera jasna i znowu wyrzuty sumienia :)


Zacznę od przesyłki nr 1:


Na początku chciałabym podziękować Madison Beckett, bo to właśnie przez wpis na jej blogu dowiedziałam się, że na stronie www.doz.pl można złożyć zamówienie z darmową wysyłką do wybranej apteki. I że można tam nabyć glinki do samodzielnego sporządzania maseczek :)
Oto, co tutaj mamy:

1. Maseczka glinka czerwona - 4zł
2. Maseczka glinka zielona - 4zł
3. Maseczka glinka biała - ok. 3zł
4. Specjalistyczne antybakteryjne serum punktowe - ok. 8zł
(a w Rossmanie kosztuje ok. 12zł, bo wczoraj zwróciłam na to uwagę, więc mamy 4zł do przodu :))

Przesyłka nr 2:


Tutaj mamy produkty MARIZA:
(podaję przybliżone ceny katalogowe)

1. Krem łagodzący ekstrakt z bawełny - ok. 12zł
2. Spirytus kosmetyczny - ok. 3zł
3. Lakier Care & Colour czerwony z drobinkami - ok. 8zł
4. Aksamitny fluid matująco-kryjący - ok. 15zl
5. Sylikonowa baza pod makijaż - ok. 18zł
6. Matowy cień do powiek śnieżna biel - ok. 10zł
7. Maseczka nawilżająca - ok. 16zł



Zakupy w Rossmannie:


1. Myjka - ok. 2,50zł
2. Synergen peeling kremowy - ok. 8zł
(Miałam już wszystkie warianty oprócz tego - wzięłam go na próbę, poki co najlepiej się sprawował pomarańczowy - 5 w 1 :))
3. Krem nawilżający Ziaja Kozie mleko - ok. 6zł
4. Mydełka (niby) naturalne:
*konwaliowe
*lawendowe
*nagietkowe
*różane
ok. 2zł/szt.


Zakupy w Biedronce:

1. Żel pod prysznic Japonia - ok. 5zl
2. Gąbki kąpielowe (dla mojego K., bo dla mnie za szorstkie) - ok. 1zł/szt.
3. Płatki kosmetyczne - ok. 3zł



A na koniec kosmetyki, które dostałam od mamy mojego K., bo ma dosyć problematyczną cerę i Garnier podrażnia, a MaxFactor nie kryje tak, jak powinien :)


Uff, nawet nie liczę ile na to wszystko wydalam - wolę sobie nie przysparzać więcej stresów niż mam :)

Buziaki :*